Witamina C z Niemiec. 51 Me gusta · 2 personas están hablando de esto. Posiadamy witamine C z Niemiec !! DMSO jest skrótem od dimetylosulfotlenek, to płyn transparentny i bezwonny, który pozyskiwany jest dziś jako produkt naturalny z drewna. Płyn ten wykazuje w licznych badaniach naukowo-medycznych zadziwiającą ilość i różnorodność leczniczych zastosowań oraz skuteczność w oddziaływaniu na ludzki organizm. Może on wchłaniać podrobach (nerki, wątróbka) ostrygach. Przyjmuje się, że odpowiednia dawka witaminy B1 dla zdrowych kobiety to 1,1 mg witaminy dziennie, a dla mężczyzn około 1,3 mg. W sytuacji skrajnych niedoborów lekarz może zdecydować o podaniu witaminy B1 w jej czystej postaci lub jej aktywnej postaci zwanej pirofosforanem tiaminy. Witamina C stała się niezwykle znana dzięki środowisku „szamanów XXI wieku”, którzy twierdzą, iż podawana dożylnie w dużych dawkach „leczy raka”.Mimo wytężonej pracy licznych grup naukowców w ostatnich kilkunastu latach, nie udało się potwierdzić takiego działania kwasu askorbinowego u człowieka. Złe wchłanianie może być też spowodowane niedoborami żelaza i witaminy B 6 w diecie. Natomiast przyjmowanie preparatów wielowitaminowych może się wiązać z ryzykiem przedawkowania innych związków, co z kolei powoduje niekiedy negatywne konsekwencje zdrowotne. Poniżej przedstawiam źródła pokarmowe żelaza, witamin B 6 i B 12 (mg Glutation i witamina C dożylnie. 7,5 g kwasu L-askorbinowego i 600 mg glutationu (GSH) w 250 ml 0,9% NaCl. Zestaw antyoksydantów, które słabo (witamina C) albo prawie wcale (glutation) nie wchłaniają się z przewodu pokarmowego. Glutation i witamina C to klasyczne połączenie antyoksydantów, które serwowane jest w wielu „Drip Barach”. . Zanim dojdę do sedna, powiem kilka słów o witaminie C. Zapewne wiesz, że najlepszą formą tego związku jest ta znajdująca się w owocach i warzywach. Producenci suplementów osiągają coraz lepsze rezultaty w jego pozyskiwaniu. Natomiast poważny problem jest z witaminą C przeznaczoną do podawania dożylnego. Wszyscy znani mi producenci wytwarzają jej syntetyczną formę, nie zaś naturalną. Niestety dzisiejsza witamina C przeznaczona do podawania dożylnego nie jest tak efektywna jak jeszcze 20 lat temu… ale o tym innym razem. Mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni. Nie ma opcji, by człowiek wymyślił i stworzył coś lepszego, niż uczynił to Pan Bóg. Jednak zarozumiałość niektórych jest ogromna i nie przestają się oni łudzić, że potrafią wykreować coś lepiej niż On… W tym kontekście przychodzi mi na myśl sytuacja sprzed około 20–25 lat, gdy pewien szwedzki naukowiec powiedział w wywiadzie, że od lat starał się wyizolować najsilniejszy przeciwnowotworowy składnik z vilcacory i ku swemu zdumieniu po osiągnięciu celu stwierdził, że całkowicie wyizolowany, związek ten praktycznie stracił swe właściwości… Gdy to usłyszałem, zdumiałem się, jak ograniczony musiał być ten naukowiec, skoro nie rozumiał, że siła ziół, kompleksów minerałowych czy witaminowych polega właśnie na tym, że jedne składniki pobudzają, drugie hamują, a jeszcze inne w odpowiednim środowisku intensyfikują działanie tych, które wykonują końcową pracę. Fakt ten umyka też uwadze osobom, które głoszą wszem wobec, że dany minerał, pojedyncza witamina czy jakieś zioło są „wszystko leczące” – i zazwyczaj tak się składa, że akurat to sprzedają… A ludzie, zamiast sprawdzać te informacje, kupują i suplementują się w ciemno, nie mając świadomości, że pojedyncze, wyizolowane związki jakkolwiek potrzebne do terapii, przyjmowane w większej ilości przez dłuższy czas mogą spowodować zaburzenie równowagi w całym organizmie, a w konsekwencji pojawienie się dziwnych objawów o nieznanej przyczynie. Doświadczyło tego sporo osób po wyrwanych z kontekstu reklamach czy różnych wykładach, na których tak im właśnie „prano mózg”. Gdy zwrócili się o pomoc to… zaleciłem im zaprzestanie suplementacji danym preparatem (tym, który dany „znawca” reklamował) lub uzupełnienie brakujących elementów – i tylko to wystarczyło, by w ciągu kilku tygodni osoby te wróciły do dobrego samopoczucia. Proszę, pamiętaj o tym i nie dawaj się nabierać handlowej propagandzie. W przypadku witaminy C podawanej dożylnie obowiązują podobne zasady synchronizacji jak powyżej. Są dwa typy witaminy C: kwas askorbinowy i askorbinian sodu. Witamina C czyli kwas askorbinowy występuje w produktach naturalnych i należy do grupy witamin rozpuszczalnych w wodzie. Jest niezbędny do właściwego funkcjonowania naszego organizmu, bierze udział w „regeneracji” niektórych witamin, np. witaminy E; zmniejsza plamy starcze, zwane wątrobowymi; zabezpiecza przed promieniowaniem UVA i UVB; zmniejsza stany zapalne; wzmacnia kruche naczynia krwionośne, pękające i powodujące siniaki; pełni funkcję antyoksydanta, a jednocześnie podnosi poziom tlenu jako wolnego rodnika, który niszczy patogeny, w tym komórki rakowe, dlatego też jest skuteczna tak samo jak i woda utleniona podawana dożylnie w przypadku Sepsy; wzmacnia metabolizm, dzięki czemu przyspiesza gojenie ran, ścięgien, wiązadeł itd.; uczestniczy w tworzeniu kolagenu, co wpływa pozytywnie na stan tkanki łącznej; tkanka ta odgrywa ważną rolę, nie dopuszczając do przenikania toksyn w różne miejsca organizmu; tam, gdzie tkanka łączna jest słaba, wnikające toksyny mogą doprowadzić do rozwoju raka – w punkcie tym przedstawiłem ci część łańcucha przyczynowo-skutkowego w procesie nowotworowym; zmniejsza zmarszczki; wzmacnia tarczycę; ułatwia wchłanianie wapnia. Nie jest prawdą, że kwas askorbionwy może zakwasić żołądek, gdyż jego pH wynosi około 5–6, natomiast zakwaszony żołądek ma pH 1,2–3 – jak więc można substancją o słabszym pH 5–6 zwiększyć pH do 1–3? Mocno podejrzewam że nie jest prawdą to że ludzie jej nie produkują…Już kilka lat temu zauważyłem że osoby głównie ze wsi nie specjalnie spożywający kiszonki, zwłaszcza w okresie zimowym, nie wykazują braku witaminy C, przyznam że byłem zaskoczony. Gdy byłem na wykładzie pana Łukasza Lubickiego to aż podskoczyłem gdy powiedział że zauważył to samo zjawisko, później to samo usłyszałem też od dr Jerzego Jaśkowskiego. Więc wskazywałoby na to że osoby będące praktycznie całe życie zdrowe a więc mające SILNĄ florę jelitową najprawdopodobniej mogą wytwarzać jakieś jej niezbędne ilości. Oczywiście należy to głębiej sprawdzić bo na razie są to tylko obserwacje. Askorbinian sodu Jak sama nazwa wskazuje, zawiera kwas askorbinowy i sod w postaci wodorotlenku lub wodorowęglanu, w proporcji około 9 : 1. Kombinacja ta ma około 7 pH, podczas gdy sam kwas askorbinowy najczęściej ma około 5–6pH. Niedoszkoleni terapeuci, podając witaminę C dożylnie, stosują tylko jeden z tych dwóch typów, gdyż uważają, że sam askorbinian jest niebezpieczny, co jest jednak bzdurą, gdyż można podawać zarówno jeden, jak i drugi rodzaj tego związku – trzeba tylko wiedzieć, w jaki sposób czynić to bezpiecznie. W tym, dobrze jest wiedzieć który rodzaj witaminy C jest bardziej wskazany w danym organizmie. Inny typ należy bowiem podawać w przypadku zakwaszonego organizmu, a inny – organizmu o odczynie zasadowym lub bliskim zasadowemu. To wielka różnica i jeżeli nie poda się właściwego typu witaminy C (lub poda się ją niewłaściwie przygotowaną), pacjent może się źle poczuć. I niekoniecznie na tym będzie koniec… To tylko jedna i nie najważniejsza z „tajemnic” dotyczących podawania dożylnego, poniżej przedstawiam kolejne. Najlepiej poznane dotychczas witaminy to witamina C i D3, nie oznacza to jednak, że inne są mniej ważne dla naszego organizmu, po prostu w przypadku tych dwóch związków wykonano najwięcej badań naukowych. Znowu pragnę cię przestrzec, byś nie popadł w pułapkę pod tytułem: „Dziś dobra jest pietruszka, ale jutro lepsza będzie marchewka”… Pamiętasz na pewno, jakim hitem był kilka lat temu kolagen czy czystek – one ciągle są dobre, ale na nich sprzedawcy zarobili już swoje, więc teraz dobra jest… kolejna rzecz, czyli wspomniana „marchewka”: mówiąc o witaminach, dwie witaminy, C i D3, tak jakby inne były zupełnie nieistotne. Czy to ma jakiś sens, oprócz handlowego? Nie ma nic dalszego od efektywnego leczenia przyczynowego niż takie podejście… Dziś pragnę ci powiedzieć nie tylko o samych zaletach, ale głównie o ewentualnych problemach, które mogą stać się twoim udziałem, jeżeli lekarz mający podać ci dożylnie witaminę C lekceważy podstawowe zasady wykonywania wlewu dożylnego z tego związku lub po prostu ich nie zna. Zdecydowałem się o tym napisać, ponieważ coraz częściej kierowane są do mnie podobne zapytania, przez osoby, które miały problemy po dożylnym podawaniu witaminy C – o to, czy dany lekarz w danym mieście dobrze to robi. Zaciekawiło mnie to na tyle, że w ciągu kilku miesięcy dotarłem do sporej liczby takich gabinetów i dowiedziałem się, w jaki sposób przeprowadza się w nich wlewy. Przyznam, że zrobiło mi się gorąco… Chwała tym lekarzom, którzy wbrew szykanom związków lekarskich – moim zdaniem działającym nie dla dobra pacjenta, ale dobra producentów leków – mają odwagę na wprowadzanie do leczenia alternatywnych terapii, w tym dożylnych wlewów z witaminy C. Wiedzieć jednak należy, że oprócz odwagi trzeba też mieć w tym temacie wiedzę, by nie narobić sobie kłopotów, np. w przypadku śmierci pacjenta, która wynikałaby z niedopatrzenia lub po prostu braku właściwej wiedzy. Większość gabinetów w Polsce podaje witaminę C dożylnie tzw. sposobem niemieckim, czyli w wodzie fizjologicznej. Moim zdaniem, by ten zabieg mógł być bezpieczny i efektywny, brakuje tu kilku ważnych elementów. Swoją wiedzę na ten temat wyniosłem ze specjalistycznego, zakończonego trudnym egzaminem szkolenia z zakresu bezpiecznego podawania dożylnego prawie 30 różnych substancji. Techniki te zostały sprawdzone przez kilka tysięcy osób zajmujących się podawaniem dożylnym, co udowodniło, że są one wysoko bezpieczne. Mając tę wiedzę, czułbym się bardzo niepewnie, gdyby ktoś chciał mi podać witaminę C dożylnie sposobem, który w Polsce jest najczęściej (jeśli nie wyłącznie!) stosowany. Nie mam zamiaru nikogo krytykować tylko pragnę zwrócić większą uwagę na potencjalne zagrożenia tak dla pacjenta jak i podającego, po to by ich uniknąć. Po pierwsze Zanim zacznie się podawać pacjentowi witaminę C, w każdym przypadku trzeba bezwzględnie sprawdzić chociażby pracę nerek i wątroby w badaniach krwi w laboratorium, a jakiekolwiek poważniejsze zaburzenie w funkcjonowaniu tych organów najpierw należy uregulować. Dopiero wtedy można bezpiecznie zacząć podawać witaminę C. Już sama ta informacja pozwoli ci stwierdzić, czy jesteś w rękach osoby, która wie, jak bezpiecznie wykonać wlew, czy też takiej, która po prostu chce zarobić i najczęściej nie wie, jak należy postępować i co zbadać, co ze zgrozą potwierdziłem, sprawdzając niektóre gabinety… Po drugie Nie wolno podawać dożylnie dawek powyżej 10 g osobom mającym problemy z nerkami czy wątrobą oraz w przypadku anemii i nieprawidłowych wyników badań, które wymieniłem poniżej. Nie musi, ale może to się przykro potoczyć. Po trzecie Morfologia krwi powinna być prawidłowa. Po czwarte Należy wykonać badanie G6PD (dehydrogenaza glukozo-6 fosforanu), które informuje, czy u pacjenta nie występuje ryzyko niedokrwistości hemolitycznej, czyli szybszego rozpadu czerwonych krwinek. Jest to badanie bardzo potrzebne, gdyż witamina C podawana dożylnie w większych dawkach przyspiesza rozpad czerwonych krwinek. Osobie, u której nie występuje to ryzyko, nie grozi żadne znane mi niebezpieczeństwo podczas wlewu witaminy C, natomiast zabieg ten może zakończyć się śmiercią w przypadku pacjenta zagrożonego niedokrwistością. Wówczas wina leży oczywiście po stronie gabinetu. Co prawda w populacji polskiej, jak podaje Wikipedia, to zaburzenie występuje jedynie u około 0,1% osób, jednak nigdy nie można przewidzieć, czy dany pacjent nie ma akurat tego problemu. U osób z rejonu Morza Śródziemnego czy Afryki to ryzyko jest zdecydowanie wyższe, a z uwagi na migracje we wszystkich kierunkach i krzyżowanie się ras lepiej wykonać badanie G6PD, niż siedzieć potem w więzieniu… Warto zaznaczyć, że osoby, u których występuje mutacja tego genu, mogą też mieć np., problemy po spożyciu bobu lub w kontakcie z jego pyłkiem, jak również po zażyciu niektórych leków. Może jeszcze dwa słowa o niedokrwistości hemolitycznej: Szybszy rozpad czerwonych ciałek krwi wynika z ich błędnej budowy lub czynników zewnętrznych, które powodują, że zdolność odnawiania czerwonych krwinek przez szpik jest mniejsza niż intensywność ich destrukcji. Główne, ale nie jedyne czynniki wrodzone mogące przyczyniać się do szybszej śmierci czerwonych krwinek to: – niedobór enzymów glikolitycznych (G6PD) – hemoglobinuria, czyli niewłaściwy rozpad erytrocytów, objawiający się przedostawaniem się krwi do moczu. Główne czynniki zewnętrzne: – leki, np. rybawiryna, lub inne toksyny chemiczne; – zakażenie patogenami (wirusy, bakterie, pasożyty). Po piąte W dożylnym wlewie z witaminy C i innych substancji według sposobu niemieckiego brakuje substancji, które otwierają komórki na przyjęcie tych związków, dzięki czemu np. dawka 50 g z nimi we wlewie, działa o wiele efektywniej aniżeli 50 g samej witaminy C tylko na wodzie fizjologicznej. Ma to duże znaczenie zwłaszcza przy leczeniu nowotworów, które wymaga wysokich dawek tej witaminy, a im są one wyższe, tym bardziej zwiększa się osmoza podawanego roztworu i tym gorzej reaguje na nie organizm, co może pośrednio lub bezpośrednio wywołać kolejne problemy. Po szóste Brakuje substancji, które ograniczają wypłukiwanie niektórych kluczowych minerałów z organizmu przez witaminę C, gdy jest podawana w dawkach powyżej 10 g. W efekcie może to wpłynąć negatywnie na zdrowie. Podsumowanie Na podstawie wiedzy wyniesionej z ukończonego szkolenia oraz doświadczenia własnego i kilku kolegów naturopatów nie zalecam ignorowania powyższych zasad, chyba że lubisz stres, niepewność i duże ryzyko. Stosowanie witaminy C na samej wodzie fizjologicznej i bez przeprowadzonych badań u osób osłabionych (a który chory nie jest osłabiony?) jest bardzo ryzykowne i może doprowadzić do śmierci. Tego ryzyka jednak można uniknąć. Dla uspokojenia dodam, że nie ma żadnego potwierdzonego znanego mi ryzyka związanego z doustnym stosowaniem większych dawek witaminy C – poza biegunką. Problem jednak w tym, że podczas doustnej suplementacji nasze jelita nie są w stanie zaabsorbować wystarczającej ilości tego związku do pokonania komórek rakowych. Powszechny jest w Polsce niedorzeczny pogląd, do którego przekonana jest część lekarzy, że stosowanie witaminy C powoduje odkładanie się kamieni nerkowych. Może za jakieś 10 lat dotrze i do naszego kraju, aktualna wiedza – zostało bowiem udowodnione już około 15 lat temu, że taki proces nie zachodzi. Niestety, poza drobnymi wyjątkami, potrzeba około 20–30 lat, by to, co dziś jest oczywiste w Ameryce, zostało uznane za coś oczywistego również w Polsce. Trzeba jeszcze troszkę poczekać… Rzecz jasna, gdy dana osoba przyjmuje witaminę C, ale ma niedoczynność nadnerczy, pije za mało wody i za mało się rusza, to i bez stosowania witaminy C ma duże szanse, że w jej nerkach uformują się kamienie, zwłaszcza w warunkach silnego stresu egzystencjalnego, który osłabia i obkurcza nerki, a przez to zmniejsza ich zdolność filtrowania i eliminowania resztek po przemianie metabolicznej – powodujących właśnie powstawanie kamieni. Zauważ, że informacje, które podałem powyżej, stanowią bardzo specyficzne zasady BHP, dotyczące prawie wyłącznie dożylnego podawania witaminy C – wiedzieć należy, że prawie każda substancja przeznaczona do administracji dożylnej ma własne, specyficzne dla siebie wymagania. Nie trzeba wielkiej wyobraźni, żeby zrozumieć, co się może stać, jeżeli te zasady BHP dla każdej substancji nie będą przestrzegane. Tymczasem, jak się dowiedziałem od kilku lekarzy stosujących takie wlewy, nikt im o tych wymogach dotyczących witaminy C nawet nie wspomniał… Zastanów się, czy wykonywanie zabiegów na zasadzie: „No przecież mój kolega od pięciu lat tak robi i nie ma problemów” ma jakiś większy sens i czy nie lepiej maksymalnie zmniejszyć ryzyko, zarówno w odniesieniu do siebie, jak i pacjenta. W przypadku komplikacji wina osoby wykonującej wlew jest do udowodnienia w ciągu dosłownie kilku minut… Czy witamina C rzeczywiście niszczy komórki rakowe? Odpowiedź jest krótka i brzmi: tak. Myślę jednak, że warto trochę rozszerzyć ten temat. W pewnym stopniu, często bardzo dużym, prawie każdy nowotwór wynika z osłabionego metabolizmu, który może uruchomiać jakiś gen i mamy problem. Ocenia się że niecałe 5% nowotworów wynika z genetyki. Czym jest osłabiony metabolizm? W bardzo wielkim skrócie: jest to głównie spowolnienie całości lub części funkcji w procesie zamiany powietrza i pokarmu na potrzebne do funkcjonowania organizmu substancje. Siłą rzeczy spowolnienie, zaburzenie czy niewłaściwe przetworzenie „dostaw” objawi się brakiem, a brak jakimś objawem chorobowym. Jeżeli dostawy są za duże w stosunku do potrzeb lub niewłaściwie przetwarzane i magazynowane, to musi nastąpić ich odkładanie/kumulacja w jakimś miejscu w organizmie, co oczywiście „zakorkowuje” dane miejsce, organ czy funkcje i prowadzi do chorób. Przy każdej produkcji powstają odpady poprodukcyjne. Jeżeli jest ich za dużo, bo dostawy były za wysokie lub funkcje metaboliczne odpowiadające za ich usuwanie są osłabione, to siłą rzeczy organizm nie nadąża z usuwaniem odpadów i następuje ich akumulacja. Natomiast witamina C właśnie pobudza metabolizm oraz poprawia produkcję kolagenu, dzięki czemu wzmocniona jest tkanka łączna i toksyny nie są tak łatwo odkładane. Ponadto witamina C jest w organizmie dodatkowo zamieniana na tlen i wodę utlenioną – z której w dalszym rozkładzie mamy tlen, to on jest zasadniczą substancją w niszczeniu komórek rakowych. Te dwie formy wolnych rodników są tymi, które de facto zwalczają agresora poprzez ich utlenianie. Jest to to samo zjawisko, jakie występuje podczas rdzewienia metalu czy ciemnienia jabłka po przecięciu go na pół – to nic innego jak utlenianie. Już słyszę jak ci, którzy sprzedają antyoksydanty, podnoszą wrzawę, nie zgadzając się z tym, co właśnie napisałem o wprowadzaniu wolnych rodników do organizmu. Najczęściej ludzie nie wiedzą, że organizm ma mechanizmy zabezpieczające go przed krótkotrwałymi skokami leczniczych wolnych rodników. Zainteresowanych odsyłam do książek z serii Rak to nie wyrok, gdzie dokładnie opisuję to zjawisko. Podniesienie poziomu tlenu i wody utlenionej, w komórkach rakowych zaburza w nich metabolizm żelaza. Komórki rakowe nie mogą się obyć bez żelaza, dlatego zaburzony metabolizm tego mikroelementu powoduje śmierć komórki rakowej. Z posiadanej przeze mnie wiedzy wynika, że ilość tlenu, która niszczy komórki rakowe, nie szkodzi komórkom zdrowym, a przynajmniej zdecydowanie nie w takim stopniu. Bóg tak stworzył witaminę C, by działała selektywnie na komórki rakowe, jak snajper, a nie jak wiadro pomyj w postaci chemioterapii, niszczącej wszystkie komórki bez wyjątku. Co ciekawe, dożylne podawanie witaminy C, najprawdopodobniej poprzez zaburzenie metabolizmu żelaza, czyni komórki rakowe bardziej wrażliwymi na działanie chemio- czy radioterapii. Logiczne więc, że przy leczeniu tymi metodami ze wszech miar wskazane jest stosowanie tej witaminy. Oczywiście część polskich lekarzy „wie”, że nie wolno stosować żadnej suplementacji podczas tych terapii, gdyż ponoć obniża to ich skuteczność. Jak pisałem wyżej, może za 10 lat, gdy jakiś odważny profesor powie o tym głośno, dotrze do nich, że wręcz należy stosować u takich chorych suplementację, oczywiście po wcześniejszym przygotowaniu organizmu, co potwierdzają obserwacje chociażby z prywatnych klinik, że wzrasta skuteczności leczenia i mniej uszkodzony jest organizm!!! Łatwo zrozumieć, że ta część naszej armii (systemu odpornościowego) mającej zniszczyć raka nie spełni swego zadania przy osłabionym metabolizmie. W związku z tym u części pacjentów nowotworowych, bo na pewno nie u wszystkich, chociażby z powodu nienormatywnego wskaźnika G6PD, można i powinno się stosować wlewy z witaminy C. Istnieją badania kliniczne, które potwierdziły pozytywny wpływ witaminy C w leczeniu raka trzustki i płuc oraz glejaka mózgu. Jeśli chodzi o glejaka, to nie witamina C go niszczy, bo ona nie przechodzi przez barierę krew–mózg, tylko woda utleniona, powstająca z rozpadu witaminy C. Woda utleniona to tlen, a on bez problemu przenika przez tę barierę, wobec czego, by dosięgnąć nowotworu, stosuje się witaminę lub wodę utlenioną podawane dożylnie. Oczywiście jest to tylko jeden z licznych elementów składowych takiej terapii, gdyż pojedyncza substancja rzadko pozwala na całkowite wyleczenie. Po raz kolejny synergia różnych składników, a nie jednego „cudownego”, działa zdecydowanie efektywniej. Ciekawą rzeczą, o której mało kto wie, jest to, że witamina C podczas różnych badań porównawczych okazała się 10 razy skuteczniejsza od najsilniejszych leków chemicznych. Na dodatek ma niezwykłą właściwość, gdyż radzi sobie z niedobitymi i uzłośliwionymi macierzystymi komórkami rakowymi, pozostałymi po chemio- czy radioterapii. Potwierdzają to stosowne badania naukowe. Czy logiczne jest, by przy nawrocie raka stosować ponownie chemio- czy radioterapię, skoro nie poradziły sobie z komórkami nowotworowymi za pierwszym razem? Większość substancji naturalnych skutecznych w leczeniu raka działa w taki sam lub bardzo podobny sposób jak witamina C, czyli działają selektywnie na komórki rakowe. Mam w przygotowaniu książkę o mikroelementach i hormonach oraz kolejną, w której opiszę około 300–400 substancji naturalnych. Dzięki którym leczenie raka jest dość łatwe, jeżeli zachowa się odpowiednie warunki i BHP specyficzne dla danej substancji. Jedynie brak czasu odwleka wydanie tych książek, ponieważ przygotowuję kilkuletnią szkołę medycyny naturalnej na poziome co najmniej szkół północnoamerykańskich. Jej absolwenci będą mieli pełną wiedzę teoretyczną na temat łańcuchów przyczynowo-skutkowych w powstawaniu chorób oraz praktyczne umiejętności w postępowaniu u pacjentów z chorobami nowotworowymi, autoimmunologicznymi i innymi. Gdy się z tym uporam, wówczas po kolei wydam zapowiadane książki, w których jak zwykle będzie zawarta konkretna wiedza, a nie jak to jest często spotykane długi opis światopoglądu autora i omówienie działania dwóch czy trzech substancji. Mam nadzieję, że w tym artykule dałem ci wystarczająco dużo informacji o tym, na co należy zwracać uwagę, wybierając gabinet, w którym wykonywane są wlewy dożylne z witaminy C, oraz jasno wyjaśniłem zasadniczy mechanizm działania i zalety stosowania tego związku w podawaniu dożylnym w celu pobudzenia metabolizmu oraz niszczenia komórek rakowych, w tym uzłośliwionych. Źródła: “Topical activity of ascorbic acid: from in vitro optimization to in vivo efficacy. Skin Pharmacol Physiol. 2004 Jul;17(4):200-6” “Protection and recycling of alpha-tocopherol in human erythrocytes by intracellular ascorbic acid,” Arch Biochem Biophys. 1998 Jan 15;349(2):281-9 “The effects of topical application of phytonadione, retinol and vitamins C and E on infraorbital dark circles and wrinkles of the lower eyelids,” J Cosmet Dermatol. 2004 Apr; 3(2):73-5 Mikirova, N. and Hunninghake, R. “Changes in the rate of PSA progression and the level of alkaline phosphatase during high dose vitamin C treatment of patients with prostate cancer.” Functional Foods in Health and Disease 2017; 7(7) 511-528. Claire M. Doskey et al, Tumor cells have decreased ability to metabolize H2O2: Implications for pharmacological ascorbate in cancer therapy, Redox Biology (2016). DOI: Kurs podawania dożylnego, skrypt z kursu i zapiski autora. ZAKAZANE PRZEZ RZECZNIKA PRAW PACJENTA OD ROKU Witaminy odkrył polski uczony biochemik Kazimierz Funk (1884–1967). Zauważył, że w pożywieniu znajdują się pewne składniki, które są niezbędne do utrzymania zdrowia. Nazwał je „witaminami” (z łaciny vita czyli życie i amine - związki zawierające azot). W roku 1912 odkrył pierwszą witaminę – tiaminę, dzisiejszą witaminę B1. Badania Polaka stały się bodźcem do dalszych poszukiwań. W 1928 roku węgierski fizjolog Albert Szent-Györgyi z wyciągów nadnerczy, kapusty i pomarańczy uzyskał związek, który wykazywał właściwości oksydoredukcyjne (wymiany energii). Nazwał go kwasem heksuronowym. To dzisiejsza witamina C. Albert Szent-György stwierdził, że kwas ten jest niezbędny w procesie biologicznego spalania, to zaś oznacza, że witamina C jest nieodzowna dla prawidłowego przebiegu komunikacji międzykomórkowej. Według uczonego, im więcej dostarczamy organizmowi witaminy C, tym sprawniej przebiega wymiana elektronowa. Za to odkrycie w 1937 roku otrzymał nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny. W 1932 Wang i King otrzymali witaminę C z cytryny. W 1933 roku Walter Norman Haworth, angielski chemik i współpracownicy ustalili budowę chemiczną witaminy C. Rok później Tadeusz Reichstein, polsko-szwajcarski endokrynolog i współpracownicy dokonali syntezy kwasu askorbinowego. Witamina C (kwas askorbinowy) jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Bez niej nie powstawałaby tkanka łączna i nie byłoby transportu pomiędzy innymi tkankami. Pod wpływem witamy C wytwarza się w organizmie kolagen, a tym samym szybciej goją się rany i złamania, znikają siniaki, a krwotoki są słabsze. Witamina C wspomaga układ odpornościowy, dobroczynnie wpływa też na serce i układ nerwowy. Niedobór witaminy C Niedobór witaminy C w organizmie może występować na skutek zbyt niskiej zawartości witaminy C w diecie, zaburzenia jej wchłaniania w jelicie albo zwiększonego zapotrzebowania. Gdy organizmowi brakuje witaminy C, człowiek szybko się męczy, pojawia się senność i apatia. Zaczyna skarżyć się na bóle mięśni i stawów. Łatwiej dochodzi do złamań kości. Niedobór witaminy C, niezbędnej do prawidłowej syntezy kolagenu, objawia się pękaniem naczynek krwionośnych, skłonnościami do siniaków, bo w słabych naczyniach włosowatych powstają mikrowylewy. Rany trudno się goją. Obniża się ogólna odporność, a infekcje często powracają. Może wystąpić anemia, będącą wynikiem zaburzonego wchłaniania jonów żelaza. Niedobór witaminy C powoduje spadek liczby limfocytów T, na których opiera się działanie układu immunologicznego, co sprzyja rozwojowi chorób nowotworowych, zwłaszcza nowotworów piersi, szyjki macicy, przełyku, żołądka, jelita i odbytu. Jak działa? Witamina C jest jednym z najważniejszych naturalnych antyoksydantów występujących w żywych komórkach. Ten prosty związek chemiczny potrafi neutralizować nadmiar szkodliwych wolnych rodników, które mogą przyczyniać się do uszkadzania białek, lipidów i DNA. Te niebezpieczne związki powstają w komórkach jako uboczny produkt metabolizmu. Część z nich jest z pożytkiem wykorzystywana do przekazywania sygnałów w komórkach. Ich nadmiar musi być jednak jak najszybciej zneutralizowany i za to odpowiedzialna jest w dużej mierze witamina C. Dlaczego witamina C dożylnie? To bardzo często zadawane pytanie kiedy mowa u uzupełnianiu witaminy C. Otóż należy zwrócić tutaj uwagę na pojawiające się zjawisko. Kiedy nasz organizm jest zdrowy nie potrzebuje dużych dawek witaminy C. Jeżeli tylko pojawia się proste przeziębienie tworzy się grupa wolnych rodników, których nadmiar jest odpowiedzialny za zniszczenie witaminy C zawartej w organizmie. O jej braku wspomniano wcześniej dlatego witamina C jako dawca elektronów do walki z wolnymi rodnikami, musi być jak najszybciej uzupełniona. Najczęściej sięgamy po tę prostą wersję czyli suplementację doustną. Amerykański internista Robert Cathart (1932-2007) na podstawie swoich wieloletnich doświadczeń w pracy z chorymi opracował protokół doustnego przyjmowania witaminy C w takich chorobach, jak: infekcje wirusowe i bakteryjne, oparzenia, urazy, alergie, astma, stany zapalne ostre i przewlekłe, choroby autoimmunologiczne. Cathart uważał, że jedynie dawki uderzeniowe: od 30 do 200 g i więcej na dobę - mogą dostarczać takiej liczby elektronów, żeby mogły one wyeliminować wolne rodniki, których powstawanie towarzyszy większości infekcji. Jednakże przyjmowanie doustne takich ilości witaminy C (kwasu askorbinowego) może doprowadzić do biegunki. Cathart stworzył proste zasady przyjmowania witaminy C. Jej ilość powinna być na tyle wystarczająca, aby chory odczuł różnicę w symptomach, ale nie na tyle duża, aby doprowadzić do biegunki. Należy więc przyjmować 75-80% tej ilości, która biegunkę by mogła wywołać. Jeśli weźmiemy mniej nie uzyskamy satysfakcjonujących efektów. Każdy organizm może inaczej reagować na witaminę C i u każdego inna ilość może wywołać biegunkę czy inne objawy jelitowe. Cathart zauważył, że im bardziej ktoś jest chory, a więc nasycony wolnymi rodnikami, tym większą dawkę witaminy C może przyjąć bez wystąpienia żadnych objawów jelitowych. Tak więc gdy jesteśmy chorzy możemy przyjąć bez żadnych problemów nawet 50 gramów witaminy C w ciągu 24 godziny, a gdy jesteśmy zdrowi nawet 4 gramy mogą wywołać biegunkę. Korzystne efekty przynosi przyjmowanie witaminy C w mniejszych dawkach i w małych odstępach czasu. Należy bowiem dbać, aby poziom witaminy C w tkankach utrzymywał się na odpowiednio wysokim poziomie, bo tylko wtedy przynosi oczekiwany efekt terapeutyczny. Zawsze więc jej ilość powinna oscylować wokół progu biegunkowego. Problem pojawia się wówczas kiedy mamy do czynienia z bardzo groźnymi chorobami w których to efekt nadprodukcji wolnych rodników. Nie ma mowy wówczas o suplementacji doustnej witaminą C gdyż jej dawka przekroczyłaby prób biegunki. Nasze leczenie skończyłoby się biegunką gdyż nasz organizm nie jest w stanie przyjąć doustnie takiej dawki witaminy C bo zawsze przekroczymy prób biegunkowy. Aby temu zapobiec a zarazem osiągnąć odpowiedni poziom witaminy C w osoczu zwłaszcza przy chorobach nowotworowych stosuje się witaminę C dożylnie w postaci kroplówki. Omijając układ pokarmowy, dostarczamy za pomocą kroplówki witaminę C bezpośrednio do krwiobiegu, eliminując wpływ enzymów trawiennych i dysfunkcji układu pokarmowego pacjenta. Stężenie witaminy C we krwi jest ściśle kontrolowane, nawet po zażyciu doustnie najwyższych tolerowanych dawek. Natomiast podanie dożylne witaminy C omija tę ścisłą kontrolę, co powoduje zwiększenie stężenia witaminy C aż 70-krotnie w porównaniu do dawki doustnej. Udowodniono bowiem, że doustne zażycie 1,25 g witaminy C powoduje wzrost stężenia w surowicy krwi do 135 µmol/l, a ta sama dawka podana dożylnie aż do 885 µmol /l. Jedynie podanie dożylne powoduje tak wysokie stężenie witaminy C, że może ona mieć aktywność przeciwnowotworową. Zastosowanie Dr Robert Cathcart, ekspert w dziedzinie leczenia witaminą C, leczący kilkanaście tysięcy pacjentów, nigdy nie opisał żadnego, innego od biegunki, skutku ubocznego. Opracował on również konkretne dawki i częstotliwość ich podawania. I tak na przykład przy przeziębieniu zaleca 30-40 g/dobę w 6-10 dawkach, a w reumatoidalnym zapaleniu stawów 15-100 g/dobę w 4-15 dawkach. Wielu lekarzy, stosujący witaminoterapię w swojej codziennej praktyce, uważa, że stosowanie dużych, gramowych dawek witaminy C jest znacznie mniej niebezpieczne niż powikłania związane ze stosowaniem innych konwencjonalnych leków. Poza tym w leczeniu dożylnym (stosowanym zwykle w terapii, a nie suplementacji) stosuje się askorbinian sodu, nie zaś kwas askorbinowy, gdyż jest on lepiej tolerowany w dużych dawkach. Udowodniono wiele korzyści z długoterminowego suplementowania witaminy C w ilości 2-3 g/dobę, takich jak: - zmniejszenie ryzyka raka - chorób układu krążenia - zaćmy - wzrost frakcji HDL cholesterolu (tzw. ”dobrego”) - zmniejszeniem frakcji LDL cholesterolu (tzw. ”złego”) - obniżenie ciśnienia krwi - zmniejszenie ryzyka chorób sercowo-naczyniowych. Lekarzem szeroko stosującym witaminę C był dr Frederick R. Klenner. Leczył skutecznie choroby bakteryjne i wirusowe takie jak ospa, odra, świnka, tężec czy polio. Uważał on, że dopóki białe krwinki nie zostaną wysycone witaminą C, nie są w stanie spełniać swojej roli. Zadaniem kwasu askorbinowego jest łączenie się z białkową otoczką wirusa (kapsydem), hamowanie jego rozwoju a stopień neutralizacji drobnoustroju jest proporcjonalny do stężenia i jego czasu trwania. Doktor Klenner nie wykluczał możliwości podawania antybiotyku równocześnie z witaminą C w przypadku przedłużających się infekcji. Stosował ją również w zatruciach tlenkiem węgla, ołowiem oraz użądleniach owadów, reakcjach alergicznych i infekcjach grzybiczych. Witamina C a choroba nowotworowa Witamina C jest z powodzeniem stosowana w leczeniu onkologicznym. Już na początku terapii pacjenci odczuwają znaczną redukcję bólu, który prawie zawsze towarzyszy chorobie nowotworowej oraz poprawę komfortu życia, poprzez wzmocnienie organizmu do walki z chorobą. Jednak na tym nie koniec. Pacjenci otrzymujący wysokie dożylne dawki żyją znacznie dłużej niż przewidywana przed terapią długość życia. Istniej wiele badań wskazujących, że taka terapia hamuje rozwój komórek rakowych. Poza zwiększeniem odpowiedzi immunologicznej organizmu, prawdopodobnie odpowiada za to powstawanie nadtlenku wodoru w komórkach jako wynik końcowego etapu metabolizmu witaminy C. Niszczy ona wybiórczo komórki nowotworowe w tzw. reakcji Fentona. Nadtlenek wodoru w połączeniu z jonami żelaza tworzy wolne rodniki. W wyniku powstałego stresu oksydacyjnego komórka rakowa ginie. Powstało wiele prac naukowych, które pokazują, że warto włączyć witaminoterapię do tradycyjnych metod leczenia raka, jakimi są radio- i chemioterapia. Witamina C zwiększa efektywność działania powyższych metod, co więcej chroni ona zdrowe komórki przed skutkami ubocznymi ich działania. Większość lekarzy zajmujących się leczeniem integracyjnym chorób nowotworowych zaleca dożylne podawanie wysokich dawek askorbinianu sodu i codzienne uzupełnianie doustne formą liposomalną witaminy C przez co najmniej rok. Ostateczny plan leczenia, dawkowanie i zalecane zabiegi zawsze jednak pozostaje do decyzji lekarza prowadzącego. Doustne i pozajelitowe podawanie witaminy C Zastosowanie witaminy C w leczeniu raka ma swoją długą i kontrowersyjną historię. Idea wykorzystania Witaminy w terapii antynowotworowej narodziła się już ponad 50 lat temu. Została wsparta wynikami badań że duże farmakologiczne dawki witaminy C (≥ 10 podawane doustnie i pozajelitowo pacjentom z zaawansowanym rakiem redukują wzrost guza, przedłużają czas przeżycia chorych i zapewniają większy komfort ich życia. Witamina C dożylnie a nowotwory. Linus Pauling wraz z Ewanem Cameronem przeprowadzili badania na około 100 pacjentach w terminalnym stadium choroby nowotworowej. Eksperyment polegał na podawaniu chorym 10 g witaminy C dziennie. Ta grupa chorych przeżyła średnio 10 miesięcy dłużej niż pacjenci, którym witaminy C nie podawano. Po roku, żyło 22% leczonych wysokimi dawkami witaminy C a pacjentów bez tej suplementacji tylko 0,4%. Przez ponad 2 lata żyło średnio około 20 pacjentów, a 8 z nich żyło nadal w momencie publikowania badania. Na tej podstawie Narodowy Instytut Raka w Stanach Zjednoczonych przeprowadził własne badania kliniczne nad wpływem wit. C. Niestety w badaniach tych Instytut nie zastosował jakże istotnej dla całego badania formy dożylnej witaminy a jedynie jej formę doustną. Jak wiadomo okres półtrwania witaminy C wynosi około pół godziny, więc nie ma możliwości, by przy takiej formie podaży utrzymać poziom terapeutyczny. Co więcej, tak wysokie, lecznicze stężenie witaminy C we krwi musi utrzymywać się przez dłuższy czas. Dlatego też badanie przeprowadzone przez Narodowy Instytut Raka nie wykazało jej działania terapeutycznego. Ostatnio jednak pojawiły się głosy, że dyrektor oddziału alternatywnych terapii nowotworowych Jeffrey White, w oparciu o najnowsze wyniki badań udowadniające nie tylko skuteczność, ale też tłumaczące cały mechanizm tej metody, zabiega o ponowne przeanalizowanie tej terapii. Zespół naukowców pod kierownictwem Kedara N. Prasada przeanalizował 71 publikacji medycznych, w których opisano przypadki stosowania jednocześnie antyoksydantów ( jest nim też witamina C) i chemioterapii. W żadnym z opisanych przypadków nie stwierdzono, że zaburzają one efekt terapeutyczny chemioterapii. Takie wnioski przedstawił też w artykule „Nutrients and Cancer Treatment” na łamach International Journal of Integrative Medicine ( 1999 r.) Charles B. Simone. W raporcie klinicznym Hugh D. Riordana zostało opisanych 7 przypadków chorych, którym podawano witaminę C dożylnie w dużych dawkach samą lub razem z chemioterapią. We wszystkich przypadkach istotne jest, że były to duże dawki ( do 100 g) aplikowane raz lub dwa razy w tygodniu. Poza tym wszystkie opisane przypadki dotyczyły zaawansowanego stadium choroby, gdzie istotnym efektem terapeutycznym witaminy C było łagodzenie bólu i poprawa samopoczucia pacjentów. Autorzy podkreślają, że w żadnym przypadku witamina C nie zakłóciła działania chemioterapii. Kolejne badanie opublikowano w czasopiśmie "Science Translational Medicine" w lutym 2014 r. Naukowcy z Uniwersytetu w Kansas podawali witaminę C pacjentkom, u których zdiagnozowano raka jajnika w II i IV stadium oraz laboratoryjnie. Okazało się, że duże dawki witaminy C połączone z chemioterapią nie tylko zatrzymują postęp nowotworu w organizmie, ale bardzo często prowadzą do przyspie W badaniu opublikowanym w Cancer Cell w (2017r.)naukowcy twierdzą, że podawanie ludziom wysokich dawek witaminy C podczas leczenia może osłabiać komórki rakowe i zwiększać ich podatność na skutki chemioterapii i promieniowania. Wyniki pracy zaprezentowanej 30 marca 2017 r. w Cancer Cell wykazały, że bezpieczne jest regularne podawanie pacjentom z rakiem mózgu i płuca 800-1000 razy większej niż zalecana dzienna dawka witaminy C jako potencjalnej strategii poprawy wyników standardowych metod leczenia raka. Naukowcy wręcz twierdzą, że podawanie ludziom wysokich dawek witaminy C podczas leczenia może osłabiać komórki rakowe i zwiększać ich podatność na skutki chemioterapii i promieniowania. W badaniu, które miało na celu ustalenie, czy witamina C w wysokich dawkach jest bezpieczna, 11 osób z agresywnym rakiem mózgu zwanych glejakami leczono witaminą C dożylnie trzy razy w tygodniu przez prawie dwa miesiące. Dawkę witaminy C zwiększano stopniowo, podczas gdy pacjenci ci przechodzili radioterapię, aby upewnić się, że we krwi pozostała wystarczająca ilość witaminy C. Osoby biorące udział w badaniu nie zgłosiły żadnych dodatkowych działań niepożądanych lub objawów niepożądanych związanych z witaminą, tylko te związane z normalną chemioterapią i radioterapią. Badanie nie było tak skonstruowane, aby przyjrzeć się skuteczności witaminy C. Naukowcy zauważają, że do tej pory połowa badanych osób żyła prawie dwa lata dłużej gdy średnie przeżycie choroby wynosi zwykle około roku. W oddzielnym badaniu mającym na celu wczesne wykrycie skuteczności witaminy, naukowcy przetestowali również wysoką dawkę witaminy C w grupie 14 osób z niedrobnokomórkowym rakiem płuc. Do tej pory 93% osób przyjmujących wlewy witaminy C reagowało na chemioterapię i radioterapię, w porównaniu do 40% osób, które zwykle je otrzymują. W zachęcającym odkryciu, ponad 30% osób otrzymujących witaminę C również wykazywało oznaki kurczenia się nowotworów. Zwykle tylko 15% do 19% osób otrzymujących chemioterapię i promieniowanie obserwuje, że ich guzy stają się mniejsze. Witamina C działa na zdrowe komórki jako przeciwutleniacz, zwalczając wolne rodniki powstające w wyniku działania promieni słonecznych, zanieczyszczeń i palenia. Badacze, Douglas Spitz i Dr Bryan Allen, obaj w wydziale onkologii promieniowania na Uniwersytecie w Iowa, uważają, że może on również sprzyjać uszkodzeniom oksydacyjnym - ale tylko w komórkach nowotworowych. Guzy wydają się mieć wyższy poziom stresu oksydacyjnego, który może wytwarzać wolne rodniki. To sprzyja uwalnianiu niestabilnych form żelaza, które reaguje z witaminą C i powoduje dalsze uszkodzenia komórek rakowych. „Ekscytującą częścią, jest to, że niestabilne cząstki żelaza są unikalne dla komórek rakowych. To czyni je idealnymi celami dla witaminy C, która może następnie reagować z nimi, powodując więcej obrażeń i niszcząc komórkę. Istnieje nadzieja, że ​​łączenie dużych dawek witaminy C z chemioterapią i promieniowaniem może zniszczyć komórki nowotworowe.” – stwierdził Allen Dlaczego to podejście jest bezpieczne? Witamina C, nawet na wysokich poziomach, nie jest toksyczna dla normalnych komórek. Grupa badawcza z Iowa odkryła jednak, że nienaturalnie wysoki poziom aktywnych redoks cząsteczek żelaza (produkt uboczny nieprawidłowego metabolizmu mitochondrialnego) reaguje z witaminą C, tworząc nadtlenek wodoru i wolne rodniki pochodzące z nadtlenku wodoru. Uważa się, że te wolne rodniki powodują selektywne uszkodzenie DNA w komórkach nowotworowych (w porównaniu do normalnych komórek), co prowadzi do zwiększonej śmierci komórek rakowych, jak również uczulenia na promieniowanie i chemioterapię w komórkach nowotworowych. "Jest to znaczący przykład tego, jak wiedza o potencjalnych mechanizmach i podstawowej nauce o aktywnych związkach redoks w komórkach nowotworowych w porównaniu do normalnych może zostać klinicznie wykorzystana w terapii nowotworów" - mówi Douglas Spitz, współtwórca, który skupił się na badaniach biochemicznych. "Tutaj przekonaliśmy się w przekonujący sposób, że zwiększone jony metali aktywowanych redoks w komórkach nowotworowych były odpowiedzialne za tę różnicową wrażliwość raka w porównaniu z normalnymi komórkami do bardzo wysokich dawek witaminy C." Badanie dotyczące bezpieczeństwa wyznacza etap badań klinicznych fazy II, sprawdzając, czy wysoka dawka witaminy C jest skuteczna w przedłużaniu ogólnej długości życia i jakości życia pacjentów poddawanych radioterapii i chemioterapii. Naukowcy zapisują obecnie pacjentów z rakiem płuca w stopniu 4 i wkrótce zaczną zapisywać pacjentów z glejakiem wielopostaciowym (rak mózgu) w tych badaniach fazy II. Mają nadzieję, że reakcje raka mózgu na radioterapię i chemioterapię mogą zostać wzmocnione w tych badaniach fazy II. Ten strzeżony optymizm opiera się na danych z badań fazy I, wykazujących wzrost całkowitego przeżycia o 4-6 miesięcy u 11 pacjentów z glioblastoma multiforme (18-22 miesięcy) w porównaniu z 14-16 miesiącem przeżycia typowo obserwowanym przy standardowym leczeniu. Istnieje kilka potencjalnych korzyści, jakie daje terapia dożylna wysokimi dawkami witaminy C u chorych na raka, co czyni ją idealnym wyborem wspomagającym: - Chorzy na raka często mają wyczerpane zasoby witaminy C, a terapia zapewnia skuteczne drogi przywracania tkanek. - Wykazano, że terapia wysokimi dawkami witaminy C poprawia jakość życia u chorych na raka – zmniejszenie zmęczenia, nudności i wymiotów oraz poprawy apetytu, zmniejszenia depresji i zaburzeń snu. - Terapia dożylna wysokimi dawkami witaminy C zmniejsza stan zapalny (mierzony poziomami białka c-reaktywnego) i zmniejsza wytwarzanie cytokin prozapalnych. - W wysokich stężeniach askorbinian jest preferencyjnie toksyczny wobec komórek nowotworowych i jest inhibitorem angiogenezy, tzn. substancją spowalniającą proces unaczynienia guza, a więc utrudniającą dopływ tlenu i substancji odżywczych, które nowotwór wykorzystuje do rozwoju. Riordan Clinic jest amerykańską placówką medyczną, której dowody z wieloletniej praktyki lekarskiej uwzględniane są w raportach instytutów narodowych USA. W klinice tej wykonano ponad 100 tys. wlewów dożylnych z wysoką dawką witaminy C u ponad 20 tys. pacjentów. Badania laboratoryjne wykazały, że leczenie dużymi dawkami witaminy C spowalniało wzrost i rozprzestrzenianie gruczołu krokowego, raka trzustki, wątroby, okrężnicy, złośliwego międzybłoniaka, nerwiaka nerwowego i innych typów komórek nowotworowych. Łączenie wysokiej dawki witaminy C z niektórymi rodzajami chemioterapii może być bardziej skuteczne niż sama chemioterapia: - Kwas askorbinowy z tritlenkiem arsenu może być bardziej skuteczny w komórkach raka jajnika. - Kwas askorbinowy z gemcytabiną może być bardziej skuteczny w komórkach raka trzustki. - Kwas askorbinowy z gemcytabiną i galusanem epigallokatechiny-3 (EGCG) może być bardziej skuteczny w komórkach międzybłoniaka złośliwego. Inne badanie laboratoryjne sugerowało, że łączenie dużej dawki witaminy C z terapią radioterapeutyczną zabijało więcej komórek wieloramiennych glioblastomy niż sama terapia promieniowaniem. Zastrzegamy, że terapia dożylna witaminą C nie jest przez nas rekomendowana jako jedyna i ostateczna kuracja w chorobie nowotworowej. Uważamy, ze analizując przedstawione badania witamina C w dużych dawkach jest sprzymierzeńcem w czasie chemioterapii i radioterapii. O tym, że witaminy są niezbędne do życia wie każde dziecko. Jednak naukowcy i lekarze coraz więcej mówią o leczniczych właściwościach dużych dawek niektórych witamin. Jedną z nich jest witamina C stosowana w leczeniu nowotworów. Witamina C, inaczej kwas askorbinowy, była pierwszą substancją, która została przebadana na zasadzie współczesnych badań naukowych. Pewien lekarz dzieląc marynarzy na dwie grupy: otrzymujących cytrusy i nieotrzymujących cytrusów, ocenił u nich występowanie szkorbutu. W ten sposób rozpoczęło się badanie w podobny sposób wielu substancji spośród których wykryto te zwane dzisiaj witaminami. Według współczesnej medycyny, witamina to taka substancja chemiczna, która jest potrzebna ludzkiemu organizmowi do prawidłowego funkcjonowania. Niektóre z nich, tak jak witamina D, są endogenne, czyli wytwarzane przez nasz organizm w odpowiednich warunkach, inne zaś, tak jak witamina C, są egzogenne – nasz organizm nie jest w stanie jej syntetyzować. Zatem witamina C musi być dostarczana nam z zewnątrz, WHO zaleca zażywanie jej od 0,5mg do 1,2mg na każdy kilogram masy ciała na dobę. O działaniu witaminy C krążyło wiele teorii, od „wspomagania odporności na przeziębienia” co nigdy nie zostało potwierdzone przez badania naukowe, po te, które zostały udowodnione, a zatem zmniejszanie ryzyka raka i zaćmy, wzrost frakcji HDL cholesterolu (tzw. ”dobrego”) i zmniejszenie frakcji LDL cholesterolu (tzw. ”złego”) oraz obniżenie ciśnienia krwi, a co za tym idzie zmniejszenie ryzyka chorób układu krążenia. Zazwyczaj zdrowy człowiek przyjmujący odpowiednio zbilansowaną dietę nie wymaga suplementacji tej witaminy. Jednak, po pierwsze, ilu z nas może powiedzieć, że taką dietę trzyma, oraz ilu z nas tak naprawdę jest w pełni zdrowych? W związku z dużymi niedoborami tej witaminy u osób chorych, co wynika ze zwiększonego zapotrzebowania na nia przez organizm walczący z chorobą, stosuje się terapię dożylnego podawania witaminy C. Witamina C dożylnie podawana w nowotworach powoduje redukcję bólu a u wielu pacjentów również wydłużenie życia. Naukowcy głównie doszukują się przyczyny w powstawania nadtlenku wodoru (popularnie znanego jako woda utleniona) w czasie końcowego etapu przemian witaminy C. Komórki nowotworowe, z racji większej wrażliwości na wszelkie czynniki szkodliwe i większej zawartości żelaza, pod wpływem tego nadtlenku umierają w wyniku stresu oksydacyjnego. Oczywiście nie jest to metoda, która może zastąpić metody konwencjonalnego leczenia przeciwnowotworowego, jednak z całą pewnością zwiększy szansę na sukces w tym leczeniu. Ozonoterapia to kuracja, którą cechuje dobroczynny wpływ na organizm, szerokie spektrum działania, duża skuteczność i brak skutków ubocznych. Ozonoterapia może być stosowana w przypadku wielu chorób. W medycynie wykorzystuje się mieszaninę tlenu medycznego z ozonem. Ozonoterapia od wielu lat znajduje miejsce w medycynie jako metoda wspomagająca leczenie podstawowe, zwłaszcza w tych przypadkach, w których leczenie rutynowe nie daje zadowalających wyników. W Polsce po raz pierwszy zastosował klinicznie ozonoterapię prof. Zygmunt Antoszewski, który jako gorący zwolennik tej metody powołał do życia Polskie Towarzystwo Ozonoterapii z siedzibą w Katowicach. W 1997r. pojawiła się pod redakcją profesora pierwsza w Polsce publikacja opisująca terapeutyczne zastosowanie ozonu w medycynie. Działanie ozonu na organizm człowieka zaczyna się w pierwszej kolejności od działania na krew. Najbardziej wyczuwalne i szybkie zmiany dotyczą erytrocytów. Człowiek ma pewną ilość erytrocytów niefunkcjonujących lub starych (pozbawionych hemoglobiny) i nie biorących z tego powodu udziału w procesie oddychania i dotleniania tkanek. Ilość takich komórek we krwi zdrowego człowieka w średnim wieku to około 20%. Oprócz tego mamy we krwi od 1% do 5% młodych erytrocytów – retykulocytów. U człowieka w stanie przewlekłego zmęczenia, przy przewlekłych schorzeniach lub po ciężkiej chorobie z przebiegiem ostrym, ilość starych komórek wzrasta do 30%. U mieszkańców miast lub ludzi palących ilość takich komórek jest jeszcze większa. A procent ten wzrasta z wiekiem. W ten sposób ilość starych (nie funkcjonujących) erytrocytów w populacji waha się od 20% do 40% i średnio wynosi 30%. Seria zabiegów ozonem podnosi poziom nasycenia krwi tlenem aż 10-krotnie. Dzięki temu nasze komórki, tkanki oraz organy wewnętrzne zaczynają pracować o wiele sprawniej, odczuwamy znaczną poprawę ogólnego stanu zdrowia i samopoczucia Ozon jest najsilniejszą na świecie substancją niszczącą bakterie, wirusy i grzyby. Kiedy antybiotyki nie działają – wyleczymy Cię ozonem! Ozonoterapia jest bardzo rozwinięta w Niemczech i Szwajcarii, a także we Włoszech, Japonii, Rosji. Prof. Z. Antoszewski nazywał ją „metodą, zasługująca na Nagrodę Nobla w medycynie”. Ozon jest idealny dla przepracowanych, niedospanych, wycieńczonych intensywnym trybem życia lub przebytą chorobą. Znaczna poprawa samopoczucia odczuwalna jest już po pierwszym zabiegu ozonowania krwi (autohemotransfuzji). Ozon wnikając w naczynia i tkanki organizmu oczyszcza ze złogów cholesterolu, co zapobiega miażdżycy i chroni układ krwionośny. Antybiotyki, przy dłuższym stosowaniu wyjaławiają organizm, powodując grzybicę. Ozon regeneruje błonę śluzową jelita, wzmacnia naturalną florę dobroczynnych bakterii, a te z kolei wypierają drobnoustroje. W odróżnieniu od antybiotyku, organizm człowieka posiada zdolność rozróżniania własnych komórek od chorobotwórczych drobnoustrojów (np. bakterii, wirusów grzybów). Ozonki – związki ozonu i kwasów z naszego organizmu, pobudzają układ odpornościowy do niszczenia choroby z dużo większą siłą. Czym jest OZON ? Ozon to trzyatomowa cząsteczka tlenu (O3). Jest bezbarwnym gazem, łatwo rozpuszczającym się w wodzie i osoczu /15 razy lepiej od tlenu/, wyczuwalnym już przy stężeniu 1:600 /na przykład po burzy/, łatwo przekształcającym się w celów medycznych wytwarza się go z czystego tlenu w wyniku wyładowań elektrycznych i stosuje się go w postaci mieszaniny tlenowo-ozonowej, w maksymalnym stężeniu 5% ozonu i 95% został odkryty w 1840 r. przez niemieckiego chemika Chrystiana Friedricha Schönbeina (1799-1868). Jest wysokoenergetyczną odmianą tlenu. Ma silne właściwości utleniające. Dziś terapia ozonem jest rozpoznana i stosowana w: Niemczech, Włoszech, Francji, Rosji, Rumunii, Polsce, Czechach, na Węgrzech, Bułgarii, Izraelu, Japonii, Singapurze, Brazylii, na Kubie, w Meksyku, oraz w Kanadzie i USA (Alaska, Waszyngton, Kalifornia, Kolorado, Nevada, Nowy Meksyk, Teksas, Oklahoma, Georgia, Nowy Jork, Północna Karolina, Ohio, Minnesota). Ozon niszczy: wirusy, bakterie, drożdże, grzyby i pierwotniaki. Pobudza system immunologiczny, czyści tętnice i żyły, poprawia krążenie, oczyszcza krew i układ limfatyczny, normalizuje poziom hormonów i produkcję enzymów, redukuje ogniska zapalne w całym organizmie, redukuje ból, uspokaja nerwy, tamuje krwawienie, zapobiega wstrząsowi nie dopuszcza do udaru, redukuje sercową arytmię, ulepsza funkcje mózgowe i pamięć, utlenia toksyny, pomaga w usuwaniu z organizmu metali ciężkich; zapobiega i odwraca zwyrodnieniowe choroby, zapobiega i leczy zaraźliwe choroby, zapobiega i eliminuje autoimmunologiczne choroby. Lecznicze wykorzystania ozonu są ogromne. Wszystkie stany bakteryjne, wirusowe i grzybice są wyeliminowane przez terapie ozonem. Choroba serca, dusznica, arterioskleroza, zgorzel, otępienie starcze, wrzody, artretyzm, zesztywniające zapalenie kręgosłupa, cukrzyca, wszystkie postaci raka, choroba Parkinsona, zapalna choroba jelita, obniżona odporność, alergie i astma są tylko kilkoma przykładami które można wyleczyć poprzez regularne stosowanie ozonoterapii. Ozon zaburza integralność ścian komórkowych bakterii poprzez utlenianie fosfolipidów oraz lipoprotein. U grzybów, ozon hamuje wzrost komórek, natomiast wśród wirusów w wybiórczy sposób niszczy kapsyd oraz zaburza cykl rozwojowy poprzez rozbijanie wiązania wirus-komórka. Terapia ozonem powoduje wzrost poziomu glikolizy w erytrocytach. Dzięki temu procesowi rośnie stężenie 2,3-difosfoglicerynianu, który powoduje zwiększone uwalnianie tlenu do tkanek. Ponadto ozon prowadzi do aktywacji cyklu Krebsa poprzez wzmożenie procesu oksydacyjnej karboksylacji pirogronianu. Produkt tej reakcji wpływa na stymulacje produkcji ATP. Ozon powoduje znaczącą redukcję stężenia NADH oraz wspomaga oksydacje cytochromu C. Jedna z najważniejszych funkcji ozonu to stymulacja produkcji enzymów ( dysmutazy ponadtlenkowej, katalazy oraz peroksydazy glutationowej), których działanie polega na eliminacji wolnych rodników. W dawkach pomiędzy 30 a 50 μg/cm3 ozon wywołuje znaczący wzrost stężenia interferonu, czynnika martwicy nowotworu (TNF) oraz interleukiny-2. Związki te mają istotne działanie immunomodulacyjne. Wiele chorób powodowanych jest przez wzrost stresu oksydacyjnego w organizmie. Ozon zaś, poprzez powyżej omówione mechanizmy, jest silnym, skutecznym antyoksydantem. Zabiegi ozonoterapii Autohemotransfuzja Zabieg polega na wkłuciu się do żyły pacjenta i pobraniu w ilości 150-250 ml krwi do specjalnie przygotowanej butelki z konserwantem zapobiegającemu krzepnięciu krwi. Następnie przy pomocy aparatu medycznego, powstaje mieszanina tlenowo-ozonowa o żądanym stężeniu ozonu, dawka tej mieszaniny zależy od jednostki chorobowej. Krew żylna prawidłowo naozonowana, podawana jest do żyły pacjenta. Zabieg odbywa się w obiegu zamkniętym, a wszystkie elementy służące do zabiegu są jednorazowego użytku. Ważne: przed zabiegiem pacjent musi zadbać o odpowiednie nawodnienie organizmu poprzez wypicie około 2 litrów wody. Należy również unikać alkoholu, obfitych posiłków oraz napojów energetycznych. Zabieg trwa ok. 30 min. i jest całkowicie bezpieczny. Po zabiegach autohemotransfuzji zaczyna się aktywna wymiana starych komórek krwi na nowe-proces szybkiego odmładzania krwi. Spowodowane jest to niezdolnością starych komórek do przetwarzania ozonu. Ozon rozpuszcza stare niefunkcjonalne oraz chore komórki w poszczególnych tkankach, a organizm w przypadku choroby otrzymuje możliwość powrotu do naturalnej równowagi. Autohemotransfuzja zwiększa płynność krwi, zmniejszając jej zagęszczenie. Ozon ma bardzo skuteczne działanie wirusobójcze, bakteriobójcze oraz grzybobójcze. Ozonowanie krwi to zabiegi które są najbardziej skutecznymi w walce z zakażeniami gronkowcami i paciorkowcami, a w przypadku boreliozy potrafi zlikwidować chorobę całkowicie. Działanie ozonu po zabiegach Autohemotransfuzji Udowodniono, że mieszanina tlenowo-ozonowa ma dobroczynne działanie na organizm ludzki : Poprawia utlenowanie tkanek dzięki: - zwiększeniu frakcji tlenu rozpuszczonego we krwi /ozon jest 15x lepiej rozpuszczalny w osoczu niż tlen - zwiększeniu absorpcji tlenu w pęcherzykach płucnych z następowym wzrostem ciśnienia parcjalnego tlenu we krwi - ułatwieniu dyfuzji tlenu do krwinek czerwonych poprzez wpływ na ich błony komórkowe - ułatwieniu oddawania tlenu z hemoglobiny do tkanek - lepszemu wykorzystaniu tlenu zawartego we krwi poprzez wpływ na mitochondrialny łańcuch oddechowy Poprawia warunki krążenia krwi w naczyniach dzięki: - uelastycznieniu błony komórkowej erytrocytu, przez co krwinki czerwone łatwiej przemieszczają się przez naczynia włosowate - zapobieganiu rulonizacji i zlepiania się krwinek czerwonych - zapobieganiu zlepiania się płytek krwi poprzez łączenie się z glutationem płytek - obniżeniu stężenia lipidów całkowitych, cholesterolu i trójglicerydów Powoduje wzrost odporności organizmu poprzez pobudzanie układu immunologicznego i produkcję limfocytów T. Aktywizuje mechanizmy obronne, mające korzystny wpływ na procesy zapalne. Wykazuje silne działanie bakteriobójcze, grzybobójcze oraz pierwotniakobójcze a także inaktywuje wirusy Ozonoterapia NaCl Ozon nie znajduje się na liście substancji zakazanych przez The World Anti-Doping Agency Ozonoterapia NaCl to metoda znana i szeroko stosowana na całym świecie. Polega na wlewie dożylnym naozonowanej soli fizjologicznej. Przeznaczona jest dla osób chcących poprawić jakość życia oraz kompleksowo zwiększyć wydolność organizmu. W trakcie zabiegu, wykorzystując krew jako transport bezpośredni do najbardziej oddalonych tkanek, stwierdzono przyswajalność dobroczynnego działania ozonu na poziomie 100%. Dzięki właściwościom utleniającym, ozon daje potężny zastrzyk energii. Spektakularne efekty z zastosowaniem ozonu: - niesamowita poprawa witalności - poprawa ogólnej fizycznej kondycji całego organizmu - spowalnianie procesu starzenia się - wspomaganie walki z nadwagą - następuje oczyszczenie ze złogów, działa jak naturalny detoks - jest naturalną metodą uodparniania (immunostymulacja) Polega to na: - znacznym dotlenieniu tkanek obwodowych – zwłaszcza mózg, serce, mięśnie szkieletowe, wszystkie narządy ciała - czyszczeniu tkanek i naczyń ze złogów cholesterolowych, poprzez przyspieszenie metabolizmu, co ma znaczenie przeciwmiażdżycowe i ochronne na układ krwionośny - poprawie krążenia obwodowego i poprawie wydolności ogólnej całego organizmu - ma działanie ochronne na serce i krążenie w naczyniach wieńcowych - znacznie poprawia sprawność i wydolność seksualną u mężczyzn! Zalety ozonoterapii: - jest metodą naturalną nie powodującą skutków niepożądanych - duża efektywność - szybka reakcja - bardziej ekonomiczna metoda w porównaniu z leczeniem farmakologicznym - wspomaga podstawowe leczenie boreliozy i wielu innych chorób (szczegóły poniżej) Ozonoterapia skutecznie leczy: - wszystkie stanu bakteryjne, wirusowe i grzybicze - boreliozę, listeriozę, salmonellę - alergie, nieżyt nosa, zapalenie zatok - osłabiony system immunologiczny - grypę żołądkowo-jelitową - trudno gojące się rany - zapalne choroby jelit - choroby serca - artretyzm - cukrzycę - opryszczkę - bezsenność - choroby pasożytnicze - zgorzel, wrzody, żylaki Przeciwwskazania do ozonoterpaii: - nadczynność tarczycy, - świeży zawał serca (do 3 miesięcy od zawału), - odwodnienie, - padaczka, - stan pod wpływem alkoholu/narkotyków, - fawizm, - ciąża, - obfite krwawienie w nieodległym czasie, - białaczka. Zabieg bezpieczny a po jego zakończeniu nie obserwuje się istotnych efektów ubocznych. Od pewnego czasu jest „głośno” na temat antynowotworowych właściwości witaminy C (podawanej we wlewie w dużych dawkach). Jest wielu zwolenników i przeciwników stosowania witaminy C w leczeniu nowotworów. Profesorowie medycyny wskazują, że witamina C to metoda na wyciąganie pieniędzy od chorych. Zaznaczam, że witamina C nie jest uznawana za lek przeciwnowotworowy gdyż nie ma badań klinicznych, które potwierdzałyby jej skuteczność w leczeniu nowotworów u ludzi. Z tego samego powodu lek ten nie jest podawany w szpitalach. W bazie danych publikacji biomedycznych pubmed można znaleźć sprzeczne doniesienia na temat wpływu witaminy C na nowotwory. Coraz częściej zwraca się uwagę na to, że nawet jeżeli witamina C nie jest lekiem przeciwnowotworowym to mogłaby być stosowana równolegle z tradycyjną terapią, o ile nie miałaby negatywnego wpływu na jej skuteczność. Zwolennicy witaminy C zwracają uwagę na relatywnie niewielką liczbę potencjalnych działań niepożądanych i niską cenę specyfiku. Potencjalny mechanizm przeciwnowotworowego działania witaminy C nie został w pełni opisany. Zakłada się, że wysokie stężenie askorbinianu wywołuje stres oksydacyjny (witamina C w tzw. wysokim stężeniu ma inne właściwości niż w małym) wewnątrz komórki i w ten sposób prowadzi do jej śmierci. Co ciekawe akumulacja witaminy C ma zachodzić przede wszystkim w komórkach nowotworowych i nie szkodzić zdrowym tkankom. Być może dzieje się tak, dlatego, że komórki nowotworowe często mają zwiększony poziom białek odpowiedzialnych za pobieranie witaminy C, a hipotezę może umacniać obserwacja, że pacjenci onkologiczni często mają obniżone stężenie witaminy C we krwi. Zasugerowano, że Witamina C może odcinać komórkę nowotworową od glukozy. To samo białko odpowiada za transport obydwóch molekuł (askorbinian ma bardzo podobną budowę do glukozy), a witamina C w dużym stężeniu może je inaktywować. Aaskorbinian jest zaangażowany w wielu szlakach metabolicznych. Zwolennicy witaminy C w walce z nowotworami wskazują na to, że witamina C stabilizuje macierz zewnątrzkomórkową (odpowiada za syntezę kolagenu, blokuje aktywność hialuronidazy) i w ten sposób może ograniczać tworzenie przerzutów. Umieszczam ciekawe linki: Witamina C jako oręż w walce z rakiem- praca przeglądowa, Ścieżka KRAS Vitamin C could target some common cancers Revisiting vitamin C and cancer Wlewy dożylne z witaminy C w domu Strona przez którą można pobrać prawie każdą publikację Powyższy artykuł ma charakter popularnonaukowy i został napisany przez osobę bez wykształcenia medycznego. Nie może on zastąpić wizyty u lekarza i nie stanowi on porady medycznej.

witamina c dożylnie z niemiec