"Nie jestem zupą pomidorową, żeby mnie wszyscy lubili". Przejęłam to motto, jak swoje i życie stało się znacząco prostsze;). To taki mój prywatny spadek po ulubionej Pani Marii.
Chciałam się dowiedzieć jak tu wygląda właśnie sytuacja finansowa młodych ludzi. Mam 18 lat, za niedługo stuknie mi 19 i chciałabym iść do uitzendbureau.
Nie jestem zupą pomidorową, żeby mnie wszyscy lubili. (jeśli wierzyć Google, to słowa Marii Czubaszek) Nie będzie to jednak wpis kulinarny 😀 🔴 Będzie o… | 35 komentarzy na LinkedIn
Dom Rozwoju | 149 followers on LinkedIn. Psychoterapia | Szkolenia | Wsparcie | DOM ROZWOJU świadczy usługi z zakresu wsparcia psychologicznego w życzliwej i empatycznej atmosferze. Nasz wykwalifikowany zespół oferuje: - konsultacje psychologiczne u najlepszych specjalistów - profesjonalną psychoterapię indywidualną i grupową dla dorosłych - przyjazną psychoterapię indywidualną i
Popełnienia - Barbara Stobiecka — Książka ni aspiruje do nazwy „tomik poetycki” bo moje wiersze to nie wiersze. Raczej groch z kapustą wynikający z nadwrażliwości i uważności w podglądaniu świata. Taka huśtawka emocjonalna od lirycznych zamyśleń po autoironię i poczucie humoru ze śmiechem do rozpuku.
Chuj do dupy, wiesz, pastuchom w bramach. Obcinają bydło, dramat, szybko wyjdź stąd, nara. Śliski dres, jak szeleści ortalion się dowiesz. A ich IQ znajdziesz gdzieś na domofonie. W połowie drogi mijam zlot rajdowców, młodych, gniewnych drani. Ponaklejali plastry, jakby wóz miał mniej im palić. Weź, pierdolę ich, słyszałem
. Bez urazy,to forum nie jest dla Ciebie????Skoro tak dokładnie czytasz ten wątek to chyba jednak niewiele z niego zrozumiałeś/ do Twojej wiadomości-nie jestem zupą pomidorową zeby mnie wszyscy lubili a na chamskie komentarze mam w zwyczaju odpowiadać nie trafia ????♀️Ty jednak jesteś pierdolnięta i to k**wa się zastanów święta, zaraza a ty głupia pindo sama jak ta zaraza się zachowujesz jak cholera, dżuma i syfk**wa tacy ludzie istnieją? Ale musisz mieć w życiu przejechane, gówno mnie interesuje sucz jedna co o mnie myśliszSobie już tu wydałaś świadectwo, pojebie
Aktualności 13 luty 2019 Martwisz się tym, co pomyślą o Tobie inni?Obawiasz się, że wywarłaś/wywarłeś złe wrażenie?Paraliżują Cię wystąpienia publiczne?W towarzystwie większej liczny osób nie czujesz się swobodnie i naturalnie?Lęk przed oceną utrudnia Ci życie towarzyskie i zawodowe? Zapraszam na warsztat, dla osób które za bardzo martwią się opinią innych. TUTAJ wydarzenie na FB. Sobota w Domu Rozwoju. ZAPISY
Zupa to nieodzowny element tradycyjnego, polskiego obiadu. Choć ta niezwykle popularna i lubiana potrawa w naszej kulturze bywa traktowana jedynie jako preludium do drugiego dania, to wśród zup kuchni polskiej znajdziemy prawdziwe perełki. Sprawdźmy, jak w szybki i prosty sposób przygotować polskie, pyszne zupy. Zupa w polskiej kuchni od lat połączona jest z drugim daniem obiadowym, coraz częściej jednak bywa podawana też jako pełnoprawne, bogate w smaku i formie danie. Tradycyjne zupy stworzyć możemy z prostych, sezonowych składników oraz klasycznych produktów, obecnych w większości lodówek i spiżarni w polskich domach. Gotowanie zupy bywa jednak czasochłonne. Jak cieszyć się smakiem zup na co dzień, nie mając czasu na codzienne przygotowywanie bulionu i obieranie warzyw? Poznaj kilka sposobów na pyszne zupy przygotowywane sprawnie, szybko i efektownie. Rosół, czyli (nie tylko) podstawa dla innych zup Baza warzywna lub mięsna, na której opieramy większość zup kuchni polskiej, to znany wszystkim bulion, wywar lub rosół. Nazwy te używane bywają zamiennie, jednak każda z nich określa nieco inną formę aromatycznej zawiesiny o tłustej konsystencji, pełnej esencji z warzyw i mięsa. Bulion, wywar i rosół możemy gotować również na rybach, a w wersji wegetariańskiej będą one oparte wyłącznie na warzywach i tłuszczu roślinnym. Rosół pochodzi oryginalnie z Francji, jednak zyskał w naszym kraju tak dużą popularność, że na stałe już łączony jest z polską kuchnią. Bulion to najbardziej esencjonalna zawiesina gotowana tak, jak wywar i rosół, jednak o wiele dłużej, bo nawet do 12 godzin. W procesie tak długiego gotowania składniki takie jak mięso i warzywa oddają nie tylko swój aromat, ale same również rozgotowują się i zagęszczają bulion, czyniąc z niego idealną podstawę do wielu zup, a także sosów. Wywar, intensywniejsza w smaku forma “rosołu”, z uwagi na większą koncentrację składników i dłuższy czas gotowania (około 3-4 godziny) pozwala na uzyskanie mocniejszego smaku w bazie dla innych zup. Wywar bywa często przygotowywany na zapas i mrożony, by w razie potrzeby móc szybko stworzyć pyszną zupę na jego bazie. Na co dzień nie mamy zwykle zbyt wiele czasu na przygotowywanie zupy przez 12 godzin. Pozostaje nam przyrządzenie rosołu, który urzeka swoją klasyczna formą i smakiem. Rosół gotujemy około 1 do 3 godzin, wygotowując warzywa – zwykle typową “włoszczyznę” – marchew, pietruszkę, por i seler oraz opcjonalnie mięso wołowe lub z kurczaka, z dodatkiem takich ziół jak liść laurowy, tymianek oraz natka pietruszki, dodające rosołowi aromatu. Rosół często jest podawany jako zupa klarowna, po przecedzeniu lub wyłowieniu z niego mięsa i warzyw pozostałych po procesie gotowania. Warto jednak wzbogacić jego smak i wygląd estetycznie pokrojoną włoszczyzną, którą znajdziemy wśród mieszanek warzywnych Proste Historie, której nie trzeba będzie usuwać po gotowaniu zupy. Tajemnicą pysznego rosołu stosowaną przez niektórych jest również lekko opalona na gazowym palniku cebula. Rosół w kuchni polskiej podajemy najczęściej z makaronem-nitkami. W niektórych regionach popularny jest także rosół z tak zwanymi lanymi kluskami, tworzonymi z mąki i jajek ściętych we wrzącej zupie. Na gotowym rosole możemy stworzyć także inne zupy, dodając niezbędne warzywa i inne elementy przepisów. Tradycyjny rosół w polskiej kulturze nie tylko smakuje – znany jest także jako niezawodne lekarstwo na pierwsze objawy przeziębienia oraz na nieprzyjemne skutki imprezowego wieczoru. Rosół podawać można jako rozgrzewającą przystawkę przed daniem głównym, a także jako niewielkie danie dodające energii na uroczystościach rodzinnych, weselach i bankietach. “Nie jestem zupą pomidorową, żeby mnie wszyscy lubili!” To znane powiedzenie nie wzięło się znikąd! Za jedną z najpopularniejszych polskich zup uznawana jest właśnie pomidorowa, podawana z makaronem lub ryżem, często zabielana śmietaną, przygotowana z wywaru warzywnego lub mięsnego. Coraz częściej podawana w naszym kraju staje się także pomidorowa zupa-krem, przygotowywana z pieczonych pomidorów i odpowiedniego wywaru, jednak zblendowana. Aksamitny, gęsty i sycący krem z pomidorów może być serwowany w nieco włoskim stylu, z oliwą i chrupiącymi grzankami. Zupy krem możemy tworzyć też z innych warzyw, upieczonych w piekarniku, a następnie zblendowanych. Jeśli nie mamy czasu na przygotowywanie zup-krem od podstaw, obierać warzyw i czekać na ich upieczenie, warto wesprzeć się produktami takimi, jak zupy-krem Proste Historie. Zupa-krem z czerwonych warzyw zawiera pomidory w towarzystwie papryki, marchwi, ziemniaków i buraków, które wystarczy wrzucić do gorącego bulionu i zblendować. Bulion przygotowany wcześniej możemy nawet kilka tygodni trzymać w zamrażarce w formie zamrożonych kostek, idealnych do szybkiego gotowania na co dzień. Żołnierska grochówka Zupa grochowa to jedna z najpyszniejszych i bardziej pożywnych polskich zup. Jej przygotowanie zajmuje jednak wiele godzin. Dzięki Grochówce z Wędzonką Proste Historie możemy jednak cieszyć się tradycyjnym, głębokim smakiem tej zupy tak często, jak tego chcemy, spędzając w kuchni zaledwie kilkanaście minut. Zupa grochowa to smaczne źródło białka, dodające energii i rozgrzewające w chłodne dni. Dodatek wędzonki nadaje grochówce wyjątkowy, mięsny smak i aromat. Pycha! Krupnik z kaszą Krupnik jest kolejną zupą pojawiającą się od wieków na polskich stołach. Syta potrawa z jarzynami i kaszą pęczak lub jęczmienną to idealny sposób na zdrowy i odżywczy obiad, bogaty w minerały i białko. Dzięki dodatkowi kaszy zupa krupnik jest treściwa i może stanowić osobny, pełnoprawny posiłek. Krupnik z kaszą jęczmienną Proste Historie przygotujesz w 25 minut na bazie z gorącego bulionu. Zabielony śmietaną będzie jeszcze bardziej sycący. Posypany świeżą natką pietruszki aż się prosi o zjedzenie. Pyszna i zdrowa zupa pieczarkowa Zupa pieczarkowa to prawdziwy smak dzieciństwa. Nie przez wszystkich lubiana w dzieciństwie, bywa doceniana dopiero po latach. Podawana z marchewką i ziemniakami oraz nadającą jej charakterystyczny smak pietruszką to wspaniała podróż w czasie i przy tym naprawdę smaczne danie dla całej rodziny. Do zupy pieczarkowej możemy dodać zabielającą ją śmietanę oraz makaron-świderki. Szybka w przygotowaniu zupa pieczarkowa z pietruszką Proste Historie to świetny pomysł na letni lub wiosenny obiad. Serwowana przed drugim daniem z chudego mięsa idealni dopełni smaczny obiad, a zblendowana na zupę-krem, podawana z grzankami z chrupiącego chleba, tartym serem i czarnuszką dla smaku może osobno stanowić pyszną przekąskę lub szybkie danie dla każdego. Na bazie przygotowywanego raz na jakiś czas i mrożonego w kostkach bulionu możemy tworzyć smaczne i kolorowe, różnorodne zupy nawet każdego dnia. Smaczne i pożywne produkty Proste Historie pozwalają na szybkie przygotowanie ulubionych zup w kilka chwil. To oszczędność czasu przy jednoczesnym zachowaniu zdrowej diety bez zbędnych konserwantów.
POMIDOROWA BABCI MARYSI „Nie jestem zupą pomidorową żeby mnie wszyscy lubili” – z cała pewnością nie jestem :) Mam za to dla was przepis na zupę pomidorową, która wszystkim smakuje. Nie będzie to jednak pomidorowa w wersji błyskawicznej :) Nie będzie to też pomidorowa w wersji dietetycznej :) TO BĘDZIE NAJLEPSZA POMIDOROWA – POMIDOROWA BABCI MARYSI. składniki : * 2 kg świeżych pomidorów * 3 cebule * 1 łyżka oleju * 2 łyżki masła * 1 duży ząbek czosnku * sól (z umiarem) * pieprz czarny świeżo mielony * 3 łyżki gęstej śmietany * listki świeżej bazylii do dekoracji wykonanie : Pomidory myjemy, kroimy na kawałki. Cebulę kroimy w kostkę W dużej patelni o wysokich brzegach rozgrzewamy olej i masło. Gdy masło kończy się rozpuszczać wsypujemy pokrojoną w kostkę cebulę. Smażymy często mieszając aż cebula się zeszkli. Dodajemy pomidory, solimy z umiarem i dusimy do chwili aż pomidory zaczną się rozpadać i skórka będzie od nich swobodnie odchodzić. Uduszone pomidory przekładamy do garnka; dolewamy około 1,5 litra wody; gotujemy 10 minut. Dodajemy rozdrobniony w wyciskarce czosnek. Całość rozdrabniamy blenderem, a następnie dokładnie przecieramy przez sito. Na sicie mają pozostać jedynie pozostałości po pestkach i resztki skórek z pomidora. Zupa ma idealnie kremową konsystencję. Doprawiamy ją świeżo zmielonym pieprzem. To jest ten moment, w którym Babcia Marysia zabiela pomidorową gęstą, wiejską śmietaną. Ja zazwyczaj zamiast śmietany dodaję gęsty jogurt naturalny ( choć to już nie to samo ;) ) Pomidorową podajemy z makaronem, ryżem lub lanym ciastem. Ozdabiamy listkami świeżej bazylii.
Wiecie jaka jest jedna z bardziej przełomowych chwil w życiu kobiety? Kiedy dochodzi do wniosku takiego, jak w tytule. Nie jestem zupą pomidorową. Nie wszyscy muszą mnie lubić. To sparafrazowane słowa Marii Czubaszek, osoby barwnej i uważanej w niektórych kręgach za kontrowersyjną. Nie sposób jednak w tym wypadku nie przyznać jej racji. Żyje się o wiele łatwiej, gdy dajemy sobie prawo do tego, by inni nas nie lubili. Gdy przestaniemy się bać, że komuś się nie spodobamy…wtedy zaczyna się wolność. „Niektóre osoby po prostu nie będą Cię lubić, bez względu na to, co robisz” David Foster Wallace Osoby barwne bywają nielubiane Jak to jest, że niektórych po prostu się lubi? A inni mają i zagorzałych zwolenników i zdecydowanych przeciwników? Do tych pierwszych po prostu się człowiek uśmiecha, a za tymi drugimi wskoczyłby w ogień. Są ludzie, którzy „ani nie ziębią, ani nie parzą” oraz tacy, których się kocha lub nienawidzi. Niektórzy wywołują lekkie odczucia, inni rozpalają umysły. Nie jesteśmy wszyscy jednakowi. I bardzo dobrze. Dzięki temu świat jest różnorodny i kolorowy. O ile jednak osoby miłe, ugodowe, niewchodzące innym w drogę są zazwyczaj lubiane przez wszystkich. O tyle te, które mówią głośno, czego pragną, co im się nie podoba, bywa, że nie wywołują takiego entuzjazmu. I teraz jeśli jesteś barwną, oryginalną postacią, masz wyjście – albo się dopasujesz, wtopisz w tłum i staniesz się akceptowana przez większość, albo wyrazisz siebie i to jednym się spodoba (i to bardzo!), a innym wprost przeciwnie. Nie da się wszystkich zadowolić. Akceptacja tego, że inni mogą mnie nie lubić Gdy dochodzimy do momentu, w którym przestajemy się przejmować, co inni powiedzą, osiągamy wyższy poziom wtajemniczenia…i upragnioną wolność. Już wiemy, że warto być uprzejmą, miłą, ale nie za wszelką cenę. Czasami trzeba tupnąć nogą, by inni przestali naruszać nasze granice. Inaczej się nie da. Poza tym to, że ktoś nas nie lubi jest ok. My też przecież wszystkich nie lubimy. Coś nam odpowiada bardziej, a coś mniej. I to, że komuś nie przypadliśmy do gustu, to nic. Jest tyle osób na świecie, że można znaleźć sobie inne towarzystwo. Czy to oznacza jednak brak samorefleksji? Na pewno nie. Warto zawsze patrzeć na swoje zachowania z boku i próbować nad sobą pracować. Czasami gdy sytuacja odrzucenia i nielubienia zdarza się nagminnie, to my, nieświadomie, jesteśmy za to odpowiedzialni. Może tak bardzo chcemy, że swój strach przed odrzuceniem zamieniamy na zbyt dużą pewność siebie, która innych odrzuca? I co z tego? Nie lubisz mnie. Ok. Masz prawo. To mnie nie martwi, nie uderza we mnie. Nasze drogi się spotkały, ale mogą się rozejść. Choć odrzucenie, w każdym wymiarze – w związku czy przyjaźni – boli, to można sobie z nim poradzić. Czy to takie złe? Takie straszne, gdy ktoś Cię nie lubi? Na pewno bywa to bolesne, ale też pomocne. Pozwala znaleźć osoby, które bardziej do Ciebie pasują, a Ty do nich. Oszczędza czas i energię na dopasowywanie się na siłę do towarzystwa i udawanie. Jednak wymaga dojrzałego spojrzenia na sytuację. Jesteśmy osobami społecznymi, dlatego bardzo nie chcemy wykluczenia. Gdy do niego dochodzi, pojawiają się u nas skrajne emocje, tożsame z przechodzeniem żałoby. Na początku obarczanie winą (to oni są winni lub to moja winna, zrobiłam coś niewłaściwego), potem często próba odzyskania kogoś (by poczuć się lepiej), gdy to się nie udaje, zaczynamy kwestionować własną samoocenę, czujemy się same ze sobą coraz gorzej….. Całkiem niesłusznie. Często zostajemy odrzuceni, jak pokazują badania, ze względu na „swój status”. Ktoś czuje się od nas „lepszy”, a nas postrzega jako osobę „niewystarczająco dobrą, zamożną, mającą nieodpowiednią pracę”. Niestety tak to działa. Jakkolwiek brutalnie to brzmi… Gdy to sobie uświadomimy, zyskamy szerszą perspektywę na to, co się dzieje.. Ludzie mogą nas nie lubić. Tak, to już jest. Jesteśmy oceniani, krytykowani. Jednak czy się tym przejmować? „Polecam Wam cudowną formułkę na lęk przed tym, co ludzie powiedzą, a brzmi ona – I co z tego? Nic z tego. Za każdym razem okazuje się, że nic z z tego. Oni będą gadać – to pewne. Będą gadać tyle, ile trzeba, by się nasycić – nie dłużej. Chodzi o to, by własnym zaangażowaniem nie spowodować, że monolog zamieni się w dialog. Nie wahajcie się użyć własnego życia, by żyć tak, jak Wam się podoba”. Kasia Nosowska „Powrót z Bambuko”
nie jestem zupą pomidorową żeby mnie wszyscy lubili